Inspektor PIP może pozwać tylko o istnienie stosunku pracy
Tak uznał SN w uchwale 3 sędziów Izby Pracy z 24.09.2020 (III PZP 1/20). Stwierdził, że na podstawie art. 631 Kpc inspektor pracy może wytaczać w imieniu zatrudnionych jedynie sprawy o istnienie stosunku pracy. Tego uprawnienia nie można natomiast rozszerzać na możliwość pozywania pracodawcy o ustalenie treści tego stosunku, m.in. stanowiska, wymiaru czasu pracy, wynagrodzenia czy sposobu zakończenia zatrudnienia.
Sprawa dotyczyła dwóch mężczyzn pracujących w spółce w Szreniawie. Inspektor pracy wystąpił w ich imieniu z powództwem nie tylko o ustalenie, że łączył ich ze spółką stosunek pracy, ale też:
- Kpc – Kodeks postępowania cywilnego
- SN – Sąd Najwyższy
- od kiedy istniał i kiedy się on zakończył,
- jaki był wymiar czasu pracy,
- na jakich stanowiskach pracowali.
Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu ustalił okres trwania stosunku pracy, a powództwo w pozostałym zakresie – o ustalenie warunków zatrudnienia – oddalił. Inspektor pracy odwołał się od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Poznaniu, który skierował zagadnienie prawne do SN.
Art. 631 Kpc mówi, że w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy inspektorzy pracy mogą wytaczać powództwa na rzecz obywateli, a także wstępować, za zgodą powoda, do postępowania w tych sprawach w każdym jego stadium. Inspektor pracy może zatem:
- wystąpić do sądu nawet bez wiedzy i zgody pracownika,
- przystąpić do wytoczonego powództwa,
- być pełnomocnikiem pracownika w procesie.
Jak podkreślił SN, możliwość ingerencji inspektora pracy w relacje stron jest w tym przypadku bardzo silna. Przepisu Kpc, który przewiduje tego rodzaju uprawnienie, nie wolno zatem interpretować rozszerzająco.
Sprawa ma kontekst historyczny. Kontrolę umów przez inspektorów wprowadzono w nowelizacji Kp z 2.02.1996. Powodem był zamiar walki z zastępowaniem umów o pracę tzw. umowami cywilnoprawnymi. Zatem art. 631 miał przeciwdziałać „śmieciówkom”; nie był wprowadzony w celu ustalania treści umów o pracę.
Przypomniał o tym SN w uzasadnieniu do uchwały. Wskazał, że w tym przypadku pierwszeństwo ma językowa wykładnia przepisów. Dopiero gdyby nie dała ona jasnej odpowiedzi, trzeba byłoby sięgnąć do wykładni systemowej i funkcjonalnej. W tym przypadku nie ma zaś wątpliwości, że przepis mówi o powództwie dotyczącym wyłącznie istnienia stosunku pracy. Inspektor pracy nie może zatem żądać ustalenia zasad, na jakich odbywała się współpraca stron, ani sposobu zakończenia stosunku pracy.
Ingerencja władzy – a inspektor pracy jest jej przedstawicielem – musi być ściśle limitowana, bo dotyczy udziału w procesie cywilnym pomiędzy zwykłymi stronami.