Podwyższenie składki wypadkowej na skutek pomyłki biura rachunkowego
Taki wniosek płynie z wyroku SO w Nowym Sączu z 5.05.2017 (IV U 1164/16).
- SA – Sąd Apelacyjny
- SN – Sąd Najwyższy
- So – sąd okręgowy
Spółka zawarła z biurem rachunkowym umowę zlecenia na obsługę księgowo-płacową i na tej podstawie przekazuje mu wykazy pracowników z informacją o wysokości wynagrodzenia i przerw w pracy. Do obowiązków biura należy m.in. sporządzanie deklaracji ZUS IWA, przekazywanych do ZUS. Pracownik biura rachunkowego, sporządzając ZUS IWA za 2014, omyłkowo nie umieścił w deklaracji informacji o 2 osobach poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Biuro otrzymało od spółki jako płatnika składek wszelkie dane potrzebne do sporządzenia poprawnej informacji ZUS IWA, w tym rejestr wypadków przy pracy, z którego wynikało, że w 2014 uległy im 2 osoby.
Winę za pomyłkę ponosił wyłącznie pracownik biura rachunkowego, który nie sprawdził danych wprowadzanych do systemu.
Sankcja mimo korekty
Błąd ten został wykryty podczas kontroli ZUS. Wskutek tego ZUS podwyższył spółce jako płatnikowi składek o 50% stopę procentową składki na ubezpieczenie wypadkowe za okresy od 1.04.2015 do 31.03.2016 i od 1.04.2016 do 31.03.2017.
ZUS nałożył sankcję, o której mowa w art. 34 ust. 1 ustawy wypadkowej. Stwierdził, że sankcji nie byłoby, gdyby płatnik samodzielnie wykrył błąd i dobrowolnie skorygował informację. Co innego jednak, gdy nieprawidłowości zostały wykryte w toku kontroli.
W odwołaniu spółka przekonywała, że nie miała zamiaru zaniżenia składki. Tłumaczyła, że niewykazanie 2 osób poszkodowanych w wypadkach wynikało jedynie z omyłki pracownika biura rachunkowego (któremu powierzyła obsługę księgową i płacową) lub programu księgowego tego biura, który błędnie zaimportował dane do formularza.
Spółka podkreślała, że nie ukrywała wypadków przy pracy – przeciwnie, za każdym razem zawiadamiała o nich organ rentowy. Przekazała też do biura rachunkowego prawidłowy rejestr wypadków za 2014. Gdy zaś błąd został wykryty przez ZUS, sporządziła korekty i opłaciła składki w najszybszym możliwym terminie.
Konieczna wina i umyślność czynu
Spółka powołała się także na wyrok SN z 4.02.2011 (II UZP 1/11), w którym SN orzekł, że powodem wymierzenia sankcji na podstawie art. 34 ustawy wypadkowej nie może być przekazywanie przez płatnika składki do ZUS w niższej wysokości niż wymagana, jeżeli przyczyną jest np. matematyczna pomyłka w wyliczeniu składki bądź wadliwe zaimportowanie danych do programu komputerowego.
Podobnie uznały w wyrokach: SA w Szczecinie (27.03.2013, III AUa 851/12), Krakowie (5.03.2013, III AUa 1131/12) i Poznaniu (30.10.2012, III AUa 242/12). Z orzeczeń tych wynika, że sankcję z art. 34 ust. 1 ustawy wypadkowej można zastosować tylko wtedy, gdy zostały podane dane nieprawdziwe, a nie nieprawidłowe. ZUS powinien więc wykazać, że zachowanie płatnika było zawinione i umyślne.
Pogląd ten podzielił SO w Nowym Sączu. Stwierdził, że skoro pomyłki nie popełniła spółka (ani nawet jej pracownik), lecz pracownik podmiotu zewnętrznego (biura rachunkowego), to tym bardziej nie można mówić o zawinieniu płatnika składek w przekazaniu nieprawidłowej informacji. Spółka nie miała bowiem nawet możliwości sprawdzenia ZUS IWA i skorygowania błędu (co byłoby możliwe, gdyby informację sporządzał jej pracownik). Nie bez znaczenia było to, że przekazała do biura rachunkowego wszelkie potrzebne informacje, w tym prawidłowo sporządzony rejestr wypadków przy pracy.
Złagodzenie przepisów
Na marginesie sąd dodał, że od 1.04.2017 zmieniono art. 34 ustawy wypadkowej. Intencją ustawodawcy było, aby nie karać przedsiębiorców za zwykłe omyłki, które każdemu mogą się zdarzyć. Obecnie ZUS może wymierzyć sankcję tylko wtedy, gdy płatnik składek nie przekaże danych albo ich korekty w terminie 14 dni od otrzymania wezwania.